Do 24 grudnia br. na terenie zbiornika Kuźnica Warężyńska potrwają prace wygrodzeniowe. Działania Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach umocowane są decyzją Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego i spowodowane przez samowolę budowlaną, do jakiej doszło na terenie zbiornika przeciwpowodziowego w trakcie ostatniego sezonu letniego.

Krótka charakterystyka zbiornika

Zbiornik Kuźnica Warężyńska powstał w 2005 roku w miejscu zlikwidowanej wcześniej piaskowni „Kuźnica Warężyńska”, jako forma rekultywacji terenu, łącząc funkcję przeciwpowodziową i alimentacyjną. Głównym zadaniem zbiornika jest ochrona przed powodziami doliny rzeki Czarnej Przemszy i gromadzenie jej na wypadek niedoborów w zlewni. Powierzchnia zbiornika liczy 560 ha, a jego maksymalna głębokość to 23 m. Zbiornik pracuje w zespole zbiorników tworząc, jak twierdzą mieszkańcy i przyrodnicy tzw. Pojezierze Górnośląskie. Na terenie tego wielofunkcyjnego obiektu znajduje się obszar Natura 2000, co sprawia, że występują tutaj rzadkie i cenne przyrodniczo gatunki ptactwa i roślin.

Pogoria IV miała służyć mieszkańcom i turystom

Niewątpliwe walory zbiornika, a także jego otoczenie doceniają Zagłębiacy i Ślązacy oraz przyjezdni, m. in. żeglarze, motorowodniacy, wędkarze, jak i rowerzyści, piesi i rolkarze, a także plażowicze, czy ornitolodzy. Sprzyjający układ wiatrów sprawia, że często goszczą tu kitesurferzy, regularnie pojawiający się w trakcie sezonu. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który odpowiedzialny jest za zarządzanie zbiornikiem, dążył od samego początku jego utworzenia do uregulowania sytuacji korzystania z dobrodziejstwa obiektu. Obszar zbiornika miał być miejscem wytchnienia, a także stwarzać możliwości realizowania licznych pasji przez osoby korzystające z walorów Kuźnicy Warężyńskiej. Potwierdzeniem doskonałych warunków obecnych na tym terenie jest także zainteresowanie gminy Siewierz, która wyrażała chęć zagospodarowania nabrzeży od strony, gdzie mogłoby powstać bezpieczne strzeżone kąpielisko. Projekt gminy tak dalece ingerował w przeciwpowodziową funkcję zbiornika i stwarzał zagrożenie dla środowiska naturalnego, że RZGW w Gliwicach nie mógł się z tą propozycją zgodzić. Kontrpropozycja planu o mniejszym rozmachu, ale jednocześnie zaspokajającego potrzeby mieszkańców, nie spotkała się z przychylnością gminy.

Mandaty, konflikty i liczne wypadki

Niestety szybko okazało się, że bez wsparcia samorządów, które zgodnie z zapisami ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych (Dz. U. z 2011 r. nr 208 poz. 1240), są właściwe do zapewnienia bezpieczeństwa na tych obiektach, nie jest możliwe zaspokojenie potrzeb wszystkich użytkowników, tak by nie dochodziło między nimi do konfliktów. Samorządy na obszarze których leży zbiornik nie wykazały finalnej inicjatywy, aby stworzyć stosowne uregulowania, mimo, że RZGW w Gliwicach czynił przedmiotowe zabiegi od chwili powstania zbiornika. Jedynie gmina Dąbrowa Górnicza, na terenie której leży jego część, porozumiała się z Wodami Polskimi i od kilku lat zajmuje się utrzymaniem w lecie drogi serwisowej w swoich granicach administracyjnych. Droga ta jest wykorzystywana przez rowerzystów, rolkarzy i pieszych. To jednak zbyt mało aby na zbiorniku, na którym obowiązuje całkowity zakaz kąpieli, zapewnić bezpieczeństwo, ład i porządek.

Kuźnica Warężyńska natomiast szybko stała się miejscem, gdzie dochodzi do licznych wykroczeń, naruszenia przepisów prawa, aktów wandalizmu. To niestety także miejsce, gdzie woda zabiera życie. Brak rozsądku kąpiących się i nagminne łamanie zakazu kąpieli, a także brak inicjatywy gmin by prowadzić kąpielisko, powodują wypadki i utonięcia. Każdego roku w sezonie letnim służby mundurowe patrolują teren, walcząc z alkoholem pod chmurką, nielegalną organizacją imprez masowych, czy osobami prowadzącymi pod wpływem alkoholu pojazdy motorowodne: skutery, łodzie motorowe lub quady, które rozwijają dużą prędkość, a także regularnie rozjeżdżają teren i płoszą zwierzęta. Nagminne są także konflikty interesów między motorowodniakami, żeglarzami i osobami pływającymi wpław, mimo że na zbiorniku obowiązuję wspomniany zakaz. Informują o nim tablice, rozstawione wzdłuż brzegu. W ciągu sześciu lat w zbiorniku utonęło siedem osób. 

Muszą zostać podjęte radykalne działania

W minionym sezonie letnim nad brzegiem zbiornika doszło do samowoli budowlanej dużych rozmiarów, a tuż przy lustrze wody zaczęły pojawiać się domki holenderskie i przyczepy campingowe. Postawione zostały też plastikowe toalety TOI TOI. Na teren zbiornika wjechał ciężki sprzęt budowlany. Mimo natychmiastowej ingerencji obsługi zbiornika i służb Wód Polskich w Gliwicach, nielegalnie grodzono obszar nad zbiornikiem, samowolnie przebudowując jego skarpy. Prowadzący prace nie zgłosili wcześniej zamiaru ich rozpoczęcia, a grunt będący w zarządzie Skarbu Państwa został zajęty bezumownie. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach procedując konieczne umowy dzierżawy gruntów zawsze priorytetowo rozpatruje względy bezpieczeństwa, zarówno dzierżawców, obiektów hydrotechnicznych, jak osób postronnych. Bezprawna ingerencja stwarzała niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub nawet życia dla osób, które w tym czasie przebywały na terenie zbiornika, a przede wszystkim dla samych właścicieli i użytkowników zabudowy. W konsekwencji wystąpienia nagłych nawalnych deszczy i podjęciu decyzji o piętrzeniu wody, jej poziom podniósłby się i w rezultacie woda całkowicie zatopiła by ustawione na brzegu przyczepy i domki. Porwana przez wodę taka zabudowa może stwarzać zagrożenie dla samego zbiornika, uszkadzając jego elementy, a w skrajnych przypadkach powodować rozszczelnienie skarp czy zapory, co w konsekwencji grozi katastrofą wielkich rozmiarów. Liczne interwencje i kontrole Wód Polskich nie przyniosły skutku. Ostatecznie sprawę rozpatrzył Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Katowicach. Na mocy decyzji z dnia 16 października 2020 r. WINB zobowiązał Wody Polskie do rozbiórki obiektów budowlanych, które w dalszym ciągu znajdują się nad brzegiem zbiornika. Dotąd trwały czynności, które miały na celu ustalenie i poinformowanie właścicieli nielegalnej zabudowy o konieczności usunięcia przyczep i domków. Część z nich wyprowadzili znad wody sami właściciele. Te, których nie usuną sami zainteresowani zostaną rozebrane i odtransportowane z Pogorii IV przez Wody Polskie w Gliwicach. Od początku ubiegłego sezonu letniego nad zbiornikiem Kuźnicą Warężyńską pozostawiono 30 przyczep campingowych, 5 kabin sanitarnych oraz 3 domki. Jak można przeczytać w uzasadnieniu WINB: „Tymczasowe obiekty budowlane zostały wykonane w warunkach samowoli budowlanej, do której zastosowanie znajduje ww. art. 48 ustawy Prawa budowlanego, z uwagi na fakt, iż jak wskazano powyżej obiekty te zostały zrealizowane bez uprzedniego dokonania zgłoszenia we właściwym organie administracji architektoniczno-budowlanym”. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w uzasadnieniu swojej decyzji zwrócił uwagę także na fakt, że kluczowe jest bezpieczeństwo mieszkańców. Aby uniemożliwić w przyszłości podobne akty samowoli, teren zbiornika zostanie również wygrodzony, co oznacza że niemożliwy będzie wjazd na jego obszar. W miejscach, w których w tej chwili możliwe było poruszanie się pojazdami, zostanie ustawionych kilkadziesiąt betonowych zapór, które uniemożliwią przejazd samochodami, quadami i ciężkim sprzętem w kierunku czaszy zbiornika. Nie będzie to jednak przeszkodą dla spacerowiczów. Teren zbiornika w dalszym ciągu pozostaje otwarty i ogólnodostępny.

- Wygrodzenie terenu i uniemożliwienie dojazdu to ostateczność dla Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Przede wszystkim robimy to dla bezpieczeństwa. Dzięki tym krokom kolejny sezon nad zbiornikiem może być bezpieczniejszy. Jesteśmy przekonani, że nasze kroki i jednocześnie realizacja decyzji nakazowej WINB w Katowicach spotka się z aprobatą wielu mieszkańców. Jednak liczymy na to, ze w końcu uda się wprowadzić gminne regulacje, które kompleksowo pomogą wykorzystać potencjał miejsca, nie szkodząc przyrodzie i zapewniając bezpieczeństwo mieszkańcom regionu i przyjezdnym – powiedział Mirosław Kurz – dyrektor RZGW Gliwice.